wtorek, 20 listopada 2012

Czas stop


Niewątpliwie terazz trzeba rozwinąć temat taryfy. Kupując bilet tygodniowy czy miesięczny w Norymberdze możesz jeździć wszystkim. Kupując bilet miesięczny w Moskwie musisz zważyć na to co kupujesz. Jest bilet na metro kosztujący 1720 rubli lub bilet na autobus, tramwaj, trolejbus kosztujący 860 rubli. Kupiłem ten drugi i to był błąd bo transport naziemny pełni tutaj rolę ozdobną. Nie pojeździsz sobie nim za szybko ani nie porobisz mu zdjęć. Wszystko to za sprawą potężnych korków które paraliżują to miasto 24h na dobę. Tu nie wiesz, czy do nastęþnej przecznicy dojedziesz w minutę czy za godzinę. W korku w imię komsomolskiej równości stoi wszystko, tramwaje, autobusy i trajty. Bo cóż znaczą przepisy dla tutejszych kierowców - ogólne niezobowiązujące wytyczne. Czasem tak trzeba by ktoś mógł przejechać to trzeba innym zabrać. Tutaj nie zrobiono tego w porę i to się mści. Okrutnie.
Trzeba się udać na miejsce zgrupowania czyli do pracy. Jako, że kupiłem bilet na transport naziemny to wybrałem kombinację nogi plus tramwaj. Nie doceniłem jednak skali zakupionej mapy bo w ogóle na niej skali nie było i przejście jakichś dwóch skrzyżowań zajęło mi jakieś 20 minut. W normalnej sytuacji udałbym się tramwajem numer 45 ale ze względu na remont tramwaj 45 kursuje inną trasą. Niby można było podjechać trolejbusem ale kto by chciał stać w korku - piechotą w końcu szybciej. Dotarłem na przystanek 45 i o dziwo przyjechał on w miarę szybko i powoli tocząc się po powyginanych szynach dojechałem do celu. W międzyczasie odwiedziła wagon brygada kanarów, standard obsługi jak w Polsce (moja karta magnetyczna została sprawdzona optycznie za pomocą przenikliwego wzroku kanara i machnięcia ręką).
Z powrotem wróciłem kombinacją nogi plus metro. Na trolejbus B nie można było liczyć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz