wtorek, 7 lutego 2012

Bubelwęzeł

No jest jedna rzecz w Nirnbergu, która mi nie pasuje do fajności zbiorkomu w tym mieście. Nie są to korki na 67 ani konieczność zjeżdżania po schodach do metra. W ogóle nie mam się do czego przyczepić za bardzo ale na pewno mogę się przyczepić do naziemnej części węzła Hauptbahnhof. Nie wiem czy zatrudnili oni fachowców z Wrocławia ale spieprzyli go jak na tutejsze warunki dokumentnie. Oczywiście węzeł jest lepszy niż nasze jajo reagana ale wiele go z nim łączy:
- do pojazdu wsiadamy z poziomu gruntu
- odjazdy wagonów i autobusów w tym samym kierunku są w różnych miejscach (5,9,44)
- brakuje bezpośredniego przejścia z budynku dworca na wysepkę tramwajową
Na szczęście są rzeczy lepsze niż na naszym jajku:
- nie ma świateł wewnątrz węzła ani żadnych pasów, barierek itp.
- można dostać się na tą wyspę szczęśliwości bez konieczności schodzenia do podziemia
- schody ruchome
Widok satelitarny na przeddworce w Norymberdze, ta żółta przerywana kreska to najbardziej intuicyjna droga w perony -niestety niemożliwa do przebycia
Myślę, że takiego bubla jak Rondo Reagana by jednak tu nikt nie zaakceptował. I bardzo dobrze. Drugi duży węzeł czyli Plarrer jest w miarę normalny i posiada fajną zaletę. W celu ułatwienia przesiadek między liniami perony dla linii są "wymiksowane" i tak jadąc w kierunku Fuerth U1 można od razu zmienić kierunek na U2 Roethenbach i U3 Adolf Hitler... tfu Gustaw Adolf strasse i odwrotnie z Fuerth na kierunek Flughafen. A nad tym wszystkim co 6-4 minuty jeździ czwórka w relacji Thon - Gibitzenhof/Frankenstrasse. No nie ma się do czego czepić.

PS. Znalazłem jakiś infoportal VAG ale nie rzuca na kolana... gdzie są autobusy?
http://www.vag.de/infoportal/map.php

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz