środa, 1 lutego 2012

Informacja podstawą podróży

W środę nastąpiła wielka wyjebka wobec czego cały dzień spędziłem w biurze ale myślę, że można by coś napisać o informacji pasażerskiej. Chodzi mi tutaj informację dynamiczną czyli to co się zmienia. Bo to co tu się nie zmienia czyli drogowskazy, strzałki i takie tam to jest tu genialne i zasługuje na osobny rozdział. Główne przystanki są wyposażone w elektroniczne tablice informujące o najbliższych odjazdach czyli takie jakich się w Niemczech można spodziewać. Umieszczone są równie bezmyślnie jak we Wrocławiu czyli może się zdarzyć, że stojąc we wiacie nie mamy możliwości dojrzenia co się na nich wyświetla. Jest tak na Rathenau Platz.
Widok na przystanek tramwajowy wyposażony w tablicę elektroniczną.

Statyczna tabliczka z rozkładami jazdy.

No czasem się zdarza, że nie wszystko działa jak powinno.
 Z rozkładami jest podobnie jak we Wrocławiu, czasem są we wiacie ale częsciej są na słupku, który jest poza wiatą. Bez rewelacji. Natomiast wyposażenie słupków jest o niebo lepsze niż u nas bo oprócz rozkładu znajdziemy na nim informacje taryfowe oraz plan najbliższej okolicy. A jak na przystanku zatrzymuje się linia nocna to jest umieszczony schemat linii nocnych.
Generalnie jeśli chodzi o dynamiczną informację pasażerską to nie poskąpiono ilości wyświetlaczy i tak np. wysiadając z metra na przystanku węzłowym mamy przed sobą wyświetlacz informujący co odjeżdża na powierzchni.
Najczęściej na wprost ruchomych schodów mamy wyświetlacz informujący o odjazdach na powierzchni.
W ten sposób podczas jazdy nimi mamy czas aby przygotować swój plan działania na następne kilka minut.
O tak to wygląda z daleka

Niby bezmyślnie powieszona tablica na Rathenau Platz...

Oprócz informacji na przystankach mamy informację wewnątrz pojazdów czyli zapowiadaczka, którą słychać oraz ekran ciekłokrystaliczny na którym oprócz informacji o najbliższych przystankach są wyświetlane pouczające filmy o tym, że nie należy wsiadać drugimi drzwiami, nie należy się pchać i nie należy śmiecić. Filmiki są na tyle zabawne, że nawet zdarzyło mi się uśmiechnąć.
Ekran ciekłokrystaliczny w autobusie

Ilość ekranów informacyjnych w Stadlerach jest duża (lekko mówiąc)

Ubogie wyposażenie tamtejszych Solarisów

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz