sobota, 11 lutego 2012

Monachium

To już ostatni dzień w Germanii i ponieważ miałem samolot ze stolicy bawarii to postanowiłem trochę się po niej przejechać. Z Norymbergi do Monachium pojechałem znów ICE i znów po promocyjnej cenie. Przy okazji oczekiwania na pociąg zaobserwowałem mańkową hybrydę z VAGu o numerze 996 i pobawiłem się trochę automatami z DB. Wyszło mi, że gdybym tak o 9:48 zaczął podróż Norymbergi to gdzieś o 17:00 byłbym w Goerlitz. Gdybym to zrobił całą moją familią to zapłaciłbym promocyjnie 40 euro. W sumie to da się żyć. Szkoda tylko, że za Nysą to czarna dziura komunikacyjna jest. W Monachium po opuszczeniu ICE spotkałem się z panem busfarerem i udaliśmy się na małą przejażdżkę. Nie będę się rozpisywał w szczegółach dokąd i czym ale napiszę o odczuciach. Komunikacja w Monachium jest gorsza w Norymberdze. Jako pierwszą istotną różnicę można wskazać kwestię zakupu biletów. O ile VAGowskie automaty akceptują większość cywilizowanych kart to te z MVG to już niekoniecznie. Zostaje Geldkarta EC lub gotówka. Tłumaczyć to można tym, że tutaj wszyscy mają EC i tak było zawsze i to dla mieszkańców są te automaty a turyści niech się męczą.
Przystankowa informacja pasażerska w Monachium

Stacjonarny automat do sprzedaży biletów

Automat do sprzedaży biletów w autobusie.

 Druga rzecz to częstotliwości. Paaanie kochany, metro co dziesięć minut? To po co było drążyć te tunele? Aż się chce krzyknąć: panie premierze! Jak żyć? Przy sobocie takie częstotliwości powodowały dyskomfort w podróży a co dopiero w dni robocze. Informacja pasażerska też ustępuje tej z Norymbergi a wystrój stacji esbana i ubana nie zachęca do podróży (wszechobecnie niedziałające schody). Jako przykład podam tu naszą wizytę na Ostbanhofie gdzie po teoretycznej wysiadce z autobusu nie byliśmy w stanie odnaleźć drogi na perony esbanu. Ratowaliśmy się przejściem przez jakiegoś burgerkinga. Na pewno wiecie jaką lipę zrobiły barierki przy skajtałerze na przystanku "Wielka". W Norymberdze takie barierki nie istnieją - ja przynajmniej ich nie pamiętam. Natomiast w Monachium są i mają się dobrze i pod pozorem bezpieczeństwa utrudniają życie. To wszystko w kupie daje ocenę monachijskiemu zbiorkomowi naciągane 4- bo w sumie udało się dojechać wszędzie tam i prawie na czas ale czuło się te braki.
Wnętrze nowego Adtranz GT8N

Dynamiczna informacja pasażerska w Monachium

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz